Co łączy listopad z konserwacją papieru?

Okazuje się, że całkiem sporo. Liście, które podziwiamy jesienną porą za cudowne barwy przez stulecia były i wciąż są zbierane w zielnikach, przyklejane do papierowych kart na różne kleje: żelatynę, skrobię, dekstrynę lub jeszcze inne. „Żywe” zielniki stanowią wyzwanie dla konserwatorów papieru. Są misternie zbudowane, składają się nie tylko z celulozy, ale również ligniny. Lignina niestety powoduje, że zasuszone cudeńka botaniczne stają się jeszcze bardziej kruche. Stąd głównym problemem konserwatorskim jest scalanie połamanych fragmentów i wzmacnianie bardzo delikatnej struktury.